Lesovik Musetka

Duża, Gruba i Mała

Musette w armii francuskiej oznaczało małą torbę na ramię do przenoszenia osobistego wyposażenia żołnierza. Torba była lekka i minimalistyczna. Można ją było łatwo przewiesić przez ramię lub przypiąć do plecaka lub roweru.

Od razu poinformuję o cenie bez promocji, która będzie największym odstraszaczem, bo “Panie, za darmo to uczciwa cena!” a wynosi ona: 219zł. Aktualnie jest jednak sporo niższa, o czym będzie w dalszej części wpisu.

Jeśli jednak już w tym momencie masz zawał - to pomóż proszę przed śmiercią potrzebującym - kliknij brzuszek Pajacyka.


Musetkę do testów otrzymałem kilka tygodni temu.

Torba spodobała mi się z wyglądu, gdyż praktykuję minimalizm i nie lubię przerostu formy nad treścią. Jest też miła w dotyku, nie kaleczy delikatnych rąk eks-pianisty-ekonometryka-informatyka, a to bardzo ważne.

Po rozpakowaniu pierwsze o czym pomyślałem to to, że zmieści się w mojej małej saszetce ze sprzętem. Faktycznie bez problemu do niej wchodzi i jeszcze jest trochę luzu na “wincyj latarek!!11”. Najmniejszy LEP świata też tam jest, chociaż znajdą się tacy co uznają, że LEPy nie są (dla nich) użyteczne. Dla mnie są.

Nie jest to torba do dźwigania ciężkich zakupów - ale bez problemu wrzuciłem do niej kilka większych produktów.
Byłem na spacerze i w drodze powrotnej zaszedłem do owadziego sklepu po szpinak. Wiadomo, że zakupów nie robi się tylko dla siebie, jeśli nie jest się osobą samotną - więc do koszyka wpadł też produkt higieniczny, duży jogurt naturalny i szpinak - w wersji XXL.

Miałem trzy opcje:

  1. Nosić wszystko w zębach,
  2. Kupić kolejny plastikowy worek, którym prędzej czy później uduszę jakiegoś delfina czy innego żółwia a ekolodzy spalą mnie za to na swoim eko-stosie,
  3. Użyć Musetki i mieć święty spokój, oraz brak wyrzutów sumienia.

Przy kasie wrzuciłem do niej wszystko wraz z paragonem dłuższym, niż lista moich postanowień noworocznych i jeszcze było wolne miejsce. Opakowanie ze szpinakiem nadał był oszczelnie zamknięte. Czasem odnoszę wrażenie, że kupując szpinak, czy chipsy kupuję foliowe opakowanie, powietrze i trochę szpinaku, lub chipsów.

Przy okazji dopowiem, że jeśli życie żółwia czy delfina jest mniej warte, niż zakup małej, wytrzymałej, podręcznej torby na lata - to jest tu pewien problem. (podlizuję się tym od pochodni i stosów)

Wracając myślami z moich ulubionych Wysp Kanaryjskich.
Polubiłem ją, bo jest na tyle mała, że zapominam o jej istnieniu i na tyle praktyczna, że ratuje cztery litery w najmniej spodziewanych momentach. Awaryjnie może też być użyta jako prowizotyczna ochrona głowy przed deszczem czy wiatrem. Esencja EDC - jeden przedmiot, wiele zastosowań.

Z ciekawości poszwendałem się po stronie producenta - do 1 grudnia mają uruchomiony tryb Black Week i wszystkie produkty w sklepie Lesovik są o 30% tańsze. Może właściciel też lubi żółwie i delfiny.
Nie wiem tylko, czy ja lubię te wszystkie promki bo zawodowo zajmuję się maszynkami obsługującymi płatności i jest to najgorszy tydzień w roku, dosłownie “szał wariata”.

Kolejną zaletą jest to, że nie trzymają się jej zapachy - to tak jakby komuś przyszło do głowy wrzucenie do niej śledzia w kurkowym bez uprzedniego obejrzenia, czy opakowanie jest szczelne. Uprzedzając pytania - łatwo ją też przeprać.

Kontynuując zaczęty temat EDC: mój scyzoryk waży 17g (Classic SD), telefon 24g (L8Star i jest praktycznie niehakowalny, polecam!), latarka 1300lm 52g - to po co mi plecak ważący 0.5-1.3kg, gdy wszystkie pierdoły rozrzucam po kieszeniach? Musetka świetnie się sprawdza do przenoszenia laptopa Dell 13.3", którego wcześniej przeważnie trzymałem w dłoni i nie polecam ćwiczyć z nim piruetów o tej porze roku.

Złożona Musetka

Pracując w BOV mam w nim wszystko, co potrzebne aby klikać i mieszkać do kilku tygodni bez kontaktu z cywilizacją, a ta torba akurat świetnie nadaje się do zrobienia podręcznych zakupów, przeniesienia sprzętu, książek z biblioteki (jeśli ktokolwiek jeszcze tam zagląda), czy teczek z dokumentami w formacie A4. Można z jej pomocą nazbierać patyków na rozpałkę czy iść na grzybobranie, tylko trzeba ją później wyprać.

Co ciekawe - zastanawiałem się, jak to będzie z rozciąganiem, więc do pracy pakuję do niej laptopa, mysz, zasilacz i dalej trzyma formę. Nie rozciąga się, nie wygląda jak reklamówka z marketu, tylko sprzęt dla ludzi, którzy wiedzą, czego potrzebują.

Dell 5320 i jeszcze sporo miejsca w środku

2x Dell 5320 i 5350, wszystkie 13.3 cala"

Nad morzem sprawdziła się jeszcze z kilku powodów - ten materiał nie boi się piasku ani solanki. Wystarczy ją wytrzepać i znowu wygląda jak nowa. Znam wiele produktów outdoorowych, które po krótkim kontakcie z piaskiem i słoną wodą wyglądają tak, jakby przejechał po nich czołg, więc Musetka pozytywnie zaskakuje.

Jeśli jesteś w trakcie szkoleń żeglarskich, to przyda Ci się informacja, że torba ma kawałek linki i jest to świetna okazja, by poćwiczyć węzły. Nawet jeśli żeglarstwo w ogóle Cię nie interesuje, warto znać kilka podstawowych wiązań. W życiu codziennym są pewniejsze i praktyczniejsze niż zwykłe “supły”. Przy okazji supłów - torba ma też kilka sposobów umieszczenia jej na sobie - przewieszoną przez ramię w drodze po zakupy albo zamocowaną tak, żeby nie spadła z pleców podczas jazdy na moto/rowerze.

Z kolei podczas chodzenia z moją dużą torbą od gadziej marki czasem łapałem się na tym, że klucze ginęły gdzieś w jednej z wielu kieszeni. Zaczynało się wtedy nukrowanie w otchłań. Nie twierdzę, że ta gadzia torba jest zła - jest bardzo dobra - ma po prostu swoje konkretne zastosowania. Tak samo Musetka ma swoje, tylko zdecydowanie bardziej minimalistyczne.

Ulubiony rodzaj klikania - poza domem

Sprawdza się do przenoszenia podręcznych gratów niczym multitool w serwerowni. Tutaj jest prosto - otwierasz i masz. Albo wysypujesz.. i masz!
Ostatnio łapię się na tym, że częściej wysypuję rzeczy z Musetki, zamiast w niej gmerać, a później hurtem pakuję z powrotem. Mając niewiele rzeczy EDC jest to całkiem praktyczne podejście.

Podsumowanie

Czy jest warta swojej ceny?
A czy multitool za 800zł miał sens, skoro w Action są za 20zł? Mój ma 25-letnią gwarancję producenta, używam go od kilkunastu lat, więc koszt rozkłada się na dekady - prędzej ja się rozsypię, niż on.
Czy zegarek z kondensatorem, zamiast baterii lub akumulatora ma sens? Dla mnie ma, bo jeden zegarmistrz nie domknął dekla i mechanizm zegarka szlag trafił. Teraz nie muszę go w ogóle otwierać.
Czy wytrzymała, mocna latarka ma sens? Jeśli wracasz w nocy z Morskiego Oka, zbierasz grzyby po zmroku (bo wtedy jest ich zwykle więcej niż o sobotnim świcie, a mokre kapelusze odbijają światło latarki z daleka), wpływasz do portu, obozujesz ze znajomymi albo próbujesz znaleźć któregoś z nich w lesie - czy nawet własny samochód, co również się zdarza, lub potrzebujesz pilnie wezwać pomoc w trudnych warunkach - to porządna latarka przestaje być gadżetem. Jest po prostu niezbędna.
Czy dobry nóż ma sens? Dla mnie ma - i to ogromny. Przez lata przewinęło mi się przez kieszenie sporo ostrzy, ale wciąż wracam do do kilku sprawdzonych modeli.
Czy oba są droższe niż marketowe “noże za 19.99”? Oczywiście, że tak.
Ale w przeciwieństwie do tych marketowych, dobre ostrze przetrwa: ostrzenie, deszcz, upadki i moje niezbyt rozsądne pomysły, których na szczęście mam coraz mniej, a porządna blokada zapobiegnie uszkodzeniu palców - a jak wiadomo, palce nie odrastają.

Musetka to dokładnie ten typ wyposażenia, o którym się zapomina, dopóki nie uratuje dnia. Nie obiecuje, że pomieści tygodniowe zakupy, nie zrobi z Ciebie komandosa i nie otworzy portalu do innego wymiaru, ale robi jedną rzecz: działa. Zawsze.

To w świecie EDC cenię najbardziej. Mała, lekka, nie rzuca się w oczy, nie ciągnie prądu, nie świeci RGB, nie strzela laserami - po prostu jest, w prostej formie i można jej użyć na wiele sposobów.

A gdy w najmniej odpowiednim momencie znów mnie najdzie na szpinak XXL, zacznie lać, albo będę siedzieć na plaży z laptopem, którego później trzeba przenieść do BOV - wtedy człowiek przypomina sobie, że 30 gramów wytrzymałego materiału i dobrych szwów może być bardziej praktyczne, niż większość “taktycznych” gratów polecanych w Internecie.

Przyda się każdemu, kto lubi mieć plan B i wolne ręce.

0%